Zapewne każdego zamawiającego, a także
prawnika wspomagającego tego zamawiającego w czynnościach zamówieniowych, niezmiernie
cieszyłby brak odwołań. Wśród zaprzyjaźnionych z Kancelarią zamawiających jest
co najmniej dwóch, którzy w ciągu ostatnich 4 lat nie musieli odwiedzać KIO a
także nie wpłynęła do nich ani jedna informacja o czynnościach bezprawnie
podjętych lub zaniechanych, a zauważyć trzeba, że udzielają oni kilkadziesiąt,
a czasem nawet i blisko sto zamówień rokrocznie. Sytuacja taka u każdego zamawiającego
budzi zadowolenie z dobrze wykonanej pracy co w mojej ocenie zazwyczaj jest
zasadne. Jeżeli nie wpływają odwołania to zamówienie jest dobrze zaplanowane,
przygotowane, przeprowadzone i prawidłowo udzielone. Zasadniczo zapewne tak
właśnie jest. Jednakże doświadczenie pokazuje, że zdarzają się sytuację
odwrotne. Przecież gdyby wszystkie odwołania były wnoszone wyłącznie w
przypadku zaistnienia nieprawidłowości to każdy wyrok KIO byłby uwzględniający
(za wyjątkiem wyroków oddalających ze względu na brak wpływu zachowania bądź
zaniechania zamawiającego na wynik postępowania[1]).
Praktyka pokazuje, że w 2014 roku jedynie 21% odwołań zostało przez KIO uwzględnionych.